Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną Prokuratora Generalnego od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 23 marca 2021 roku w sprawie dotyczącej wydania małoletniego chłopca za granicę i uchylił zaskarżone orzeczenie do ponownego rozpoznania.
W 2019 roku matka czteroletniego chłopca wyjechała wraz z dzieckiem z Irlandii do Polski. Przyczyną tego według relacji kobiety było agresywne zachowanie ojca dziecka względem niej, co jest przedmiotem postępowania karnego. Po przybyciu chłopca do Polski jego ojciec zwrócił się do polskiego sądu o wydanie postanowienia w przedmiocie bezzwłocznego powrotu uprowadzonego dziecka. Orzekający w sprawie w II instancji Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowieniem z 23 marca 2021 roku potwierdził orzeczony przez sąd I instancji nakaz powrót chłopca do Irlandii w terminie tygodniowym od uprawomocnienia się postanowienia. Postępowanie toczyło się na podstawie przepisów Konwencji haskiej z 1980 roku.
Skarga kasacyjna Prokuratora Generalnego
W skardze kasacyjnej Prokurator Generalny zarzucił sądowi II instancji błędną wykładnię przepisów Konwencji haskiej oraz naruszenie naczelnej zasady dobra dziecka, która stanowi fundament prawa międzynarodowego oraz krajowego porządku prawnego. Prokurator Generalny wskazał, że podstawą prawną zasady dobra dziecka jest Konwencja o prawach dziecka, która poprzez treść art. 3 pkt 1 zapewnia dzieciom prawo do uwzględniania, jako kwestię nadrzędną, ich interesów we wszystkich działaniach oraz decyzjach podejmowanych przez sądy i organy władzy publicznej. Konwencja haska choć co do zasady wymaga bezzwłocznego powrotu uprowadzonego dziecka, to równocześnie zawiera regulacje pozwalające zaniechać takiej decyzji organów, jeżeli powrót dziecka naraziłby je na szkodę fizyczną lub psychiczną.
Najważniejsze jest dobro dziecka
W ocenie Prokuratora Generalnego takie ryzyko istnieje w przedmiotowej sprawie. Jak podniesiono w skardze chłopiec przebywał w tamtym okresie w Polsce już blisko 2 lata. Zaczął tu uczęszczać do przedszkola i po trudnych początkach procesu adaptacji w nowym miejscu, nawiązał kontakty z rówieśnikami. W domu opiekę nad nim sprawowała nie tylko matka, ale również dziadkowie.
W przypadku powrotu do całkowicie obcej chłopcu Irlandii opiekowałby się nim wyłącznie ojciec. Opieka ta byłaby niezwykle problematyczna z powodu bariery językowej. Ojciec dziecka mówi jedynie po angielsku i węgiersku, natomiast chłopiec – wyłącznie po polsku. Nie bez znaczenia w tych trudnościach byłby również fakt opóźnienia chłopca w rozwoju mowy. Prokurator Generalny zaznaczył, że kwestia ta nie została w należyty sposób rozpoznana przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Prokurator Generalny nie przesądzając ewentualnej winy powoda w postępowaniu karnym podkreślił, że okoliczność sformułowania przeciwko niemu zarzutów o stosowanie przemocy wobec matki dziecka stwarza dodatkowe ryzyko dla dobra dziecka w przypadku jego powrotu do Irlandii.
Ponadto nagłe odseparowanie chłopca od osób dominujących w jego życiu – matki i dziadków – przy uwzględnieniu wszystkich czynników w tej sprawie, bez wątpienia oznaczałoby pozostawienie małoletniego w sytuacji nie do zniesienia.
W skardze zarzucono, że sąd kieruje się przede wszystkim interesem powoda, podczas gdy w tego typu sprawach najważniejsze jest dobro dziecka.
Naruszenie gwarancji konstytucyjnych
Prokurator Generalny stwierdził, że wobec dopuszczenia się przez Sąd Apelacyjny w Warszawie uchybień w postaci nieprzeprowadzenia dogłębnej analizy sprawy, zgodnie z art. 13 Konwencji haskiej, postanowienie z 23 marca 2021 roku naruszyło także prawa konstytucyjne dziecka gwarantowane art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, który mówi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy przez bezstronny sąd.
Sprawa zostanie ponownie zbadana przez sąd
Uwzględniając skargę kasacyjną Prokuratora Generalnego, Sąd Najwyższy uchylił postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania temu sądowi.
źródło: www.gov.pl
W zakresie problematyki rodzinnej zapraszam do zapoznania się z artykułami:
mec. Marek Szpak